FAKTY

  1.  Polska zobowiązała się do osiągnięcia odpowiedniego poziomu selektywnej zbiórki odpadów. W 2020 roku powinniśmy jako kraj osiągnąć poziom 50 %.
  2. W związku z tym rośnie tzw. opłata marszałkowska związana ze składowaniem odpadów. Można ją nazwać haraczem za śmieci, bo jest to opłata sztuczna, tzn. jej podniesienie ma na celu podniesienie kosztów składowania, a tym samym zmuszenie samorządów , a wiec i mieszkańców do tego by jak najmniej odpadów trafiało na składowiska, a więc by zwiększyć selektywną zbiórkę odpadów, tak by Polska wypełniła swoje zobowiązania! Wysokość opłaty marszałkowskiej: 2015 r. – 24 zł/tonę, 2018 r. – 140 zł/ tonę, 2019 r. – 170 zł/tonę, 2020 r. – 270/tonę. Zwróćmy uwagę jaka stawka będzie w 2020 r.! To jest też przyczyna pożarów na składowiskach, o których było głośno w zeszłym roku! Co ciekawe na wzrost kosztów funkcjonowania niektórych punków zagospodarowania odpadami wpływ ma obowiązek instalacji całodobowego monitoringu, który to pojawił się po pożarach składowisk.
  3. W związku z tym Zakład Gospodarki Odpadami Komunalnymi Sp. Z o.o. w Olsztynie zwiększył cenę za zagospodarowanie odpadów komunalnych zmieszanych z 324,00 zł./MG brutto na 451,44 zł./MG brutto tj. 39,33 %
  4. Wyliczenie stawki od mieszkańca jest bardziej skomplikowane, bo poza opłatą za składowanie musi uwzględniać także koszty odbioru i transportu odpadów.
    A koszty związane ze wzrostem cen energii, paliwa, płacy minimalnej dotyczą całego kraju.
  5. Zgodnie z ustawą system odbioru i utylizacji śmieci musi być finansowany przez tzw. producenta odpadów, czyli każdego mieszkańca. Oznacza to, że stawka powinna być tak wyliczona, by pokryć WSZYSTKIE koszty związane z odpadami. Miasto nie MOŻE zarabiać na opłacie śmieciowej, a jeżeli nawet pojawi się jakaś nadwyżka to MUSI być przeznaczona na działania związane z utylizacja śmieci. Oznacza to także, że miasto NIE MOŻE finansować niedoborów finansowych w systemie bezpośrednio z budżetu.
    Jest to też sensowne założenie z punktu widzenia ustawodawcy, bo jeżeli gminy mogłyby dofinansować z budżetu dodatkowe koszty zagospodarowania odpadów, to z pewnością wiele by tak uczyniło, ale wtedy Polska nigdy nie wypełniłaby zobowiązań związanych z 50 % limitem. A w obecnej sytuacji jest to po prostu NIEZGODNE Z PRAWEM! Jeżeli by nie podwyższać opłaty to różnica tegoroczny kosztów w porównaniu z wpływem z opłat wynosiłaby 800 tys. zł! Argumentacja, że miasto mogłoby pokryć z budżetu taką kwotą jest niezgodnie z prawdą, bo takie rozwiązanie jest sprzeczne z prawem. A jeżeli nawet byłoby możliwe to czekają nas wkrótce konieczne remonty, np. Szkoły nr 1 przy Bohaterów Warszawy (jeżeli miasto nie otrzyma dofinansowania to koszt wymiany okien może wynieść nawet 2 mln. zł!), modernizacja przedszkola Bajka czy także przedszkola Stokrotka. Dla porównania budżet inwestycyjny Mrągowa to ok. 10 mln. zł.
  6. Mechanizm naliczania opłaty śmieciowej jest w mieście Mrągowo niezmienny od 2012 r. Prognoza wyliczenia opłaty śmieciowej za 2018 r. była właściwie skalkulowana idealnie (różnica ok. 2,5 % przy ogólnych kosztach ok. 3,7 mln zł.!). To znaczy, że koszty jakie miasto poniosło na zagospodarowanie odpadów pokryły się idealnie z wpływów za opłatę śmieciową. Pozwala to przypuszczać, że i wyliczenia tegoroczne będą równie dokładne.
    Krótko podsumowując uchwalona podwyżka średnio o 35% powinna WYŁACZNIE pokryć zwiększone koszty zagospodarowania odpadami. Poza jednym radnym WSZYSCY uznali konieczność podwyżek opłaty śmieciowej. Tylko 6 radnych kwestionowało miejskie wyliczenia odnośnie jej wysokości. 

    RADNI MRĄGOWSKIEJ INICJATYWY SPOŁECZNEJ uznali wyliczenia za zasadne. 

  7. Jak się kształtują podwyżki w innych miastach? Wykaz dotyczy tylko wzrostu opłat dla 1 osoby segregującej odpady. Dla większej liczby osób w gospodarstwie można przyjąć proporcjonalnie:
  • Lublin 12 zł na 21 zł
  • Łódź 7 zł na 13 zł
  • Przemyśl z 11 zł na 14 zł
  • Inowrocław z 14 zł na 17 zł

Można powiedzieć, że to jest nieadekwatne do mrągowskiej sytuacji bo przecież to są duże miasta, gdzie i dochody powinny być większe. To oczywiście prawda, ale tylko jeśli chodzi o wielkość kwotową, natomiast nie ma nic wspólnego ze wzrostem procentowym. W Lublinie czy Łodzi wzrost jest o prawie 100 %! Prawdopodobnie też w tych dużych miastach koszty transportu są mniejsze, ponieważ można założyć, że punktu odbioru i składowania śmieci są w pobliżu (dla Mrągowa to 60 km)

Jak wygląda to dla mniejszych miejscowości?

Związek Międzygminny Natura (Grójec, Belska Duże, Błędowina, Goszczyna, Chynowa, Jasieńca, Warka) 0 od 1.12.2018 r. stawka wzrosła z 10 do 21 zł za odpady segregowane
Te miejscowości to oczywiście nie nasz region. A jak wygląda u nas?

  • Dywity wzrost z 11 zł do 16 zł
  • Mikołajki – z 10 zł na 15 zł
  • Olsztyn z 9,80 zł na 18 zł

Obecnie jest bardzo dużo artykułów w Internecie nt. podwyżek opłaty śmieciowej.

Mamy nadzieje, że powyższe FAKTY, przestawione jasno i precyzyjnie, dostatecznie uzasadniają mrągowską podwyżkę opłaty śmieciowej. Mrągowska Inicjatywa Społeczna podczas kampanii wyborczej nie proponowała nierealnych pomysłów „z kosmosu”. Wszystkie przedstawione pomysły były argumentowane, np. w obszernych artykułach w Kurierze Mrągowskim. Wzrost opłat ZAWSZE jest nieprzyjemny! Trzeba mieć jednak odpowiedzialność cywilną, by czasami podejmować „niepopularne” decyzje.

Można nawet założyć, że nieważne kto by w Mrągowie został burmistrzem projekt uchwały z wysokością składek byłby taki sam!

DZIAŁANIA W PRZYSZŁOŚCI

Co powinniśmy jako miasto zrobić dalej? Miasto musi przyjrzeć się całemu procesowi zbiórki odpadów, na każdym etapie. Tak by zwiększyć selektywną zbiórkę odpadów. Nie oszukujmy się też nie wszystko zależy od miasta i mieszkańców. Chociażby kampanie promujące recyckling powinny być ogólnopolskie! Proces zbiórki odpadów, wbrew pozorom, jest skomplikowany. Dlatego też na wzrost opłaty wpływ ma wiele czynników. Od zabranie worków z posesji, spółdzielni, lokalizację pojemników, wygląd tych pojemników (chociażby czy łatwo tam wrzucić odpad!), transport, terminy zbiórek na osiedlach domków jednorodzinnych, ale też i kontrola, tak by Ci co naprawdę segregują nie płacili za tych co tylko deklarują i wiele innych. Burmistrz Otwocka np. zastanawia się nad reaktywacją miejskiej spółki zajmującej się odbiorem odpadów, bo jest to jeden z kosztów, gdzie firma wyłoniona w przetargu jest oczywiście nastawiona na zysk. Pomysłów może być oczywiście bardzo dużo. Niestety jak to bywa, rząd zobowiązał się, że osiągnie odpowiedni poziom zbiórki selektywnej, ale już zwiększenie tej zbiórki leży po stronie samorządów, czyli mieszkańców. Teraz w CAŁEJ POLSCE samorządy będą zastanawiały się jak mniej płacić, by podwyżka dla mieszkańców była jak najmniej dotkliwa. Niepodważalna prawda jest jednak taka, że czy się to komuś podoba czy nie, jesteśmy zmuszani do recycklingu, bo tylko zwiększając selektywna zbiórkę będziemy płacić mniej. Koszt dla miasta oddania 1 Tony zmieszanych to ponad 450 zł, a oddanie 1 Tony odpadów selektywnych to 1zł.